Wyjaśniła się sprawa tego komornika o którym była ostatnia notka. Wszystko jest oki. Gdyby nie to że głupia pinda do której zadzwoniłem, pracownica biura komornika, podała mi nieprawdziwe dane dotyczące sprawy o którą chodziło … to w ogóle nie było by sprawy.
Problem był tylko w tym że ZUS nie otrzymał papierów dotyczących umorzenia jednej z moich spraw. Konkretnie dogadałem się z wierzycielem i spłaciłem całą kwotę poza komornikiem. Ładne 30 tysięcy, dopiero w zeszłym roku w czerwcu mogłem powiedzieć że mam to z głowy. Kobieta w tym biurze przez telefon dała mi namiar do jakiejś wspólnoty mieszkaniowej z informacją że to jakieś 3200 zł. No to pojechałem tam dzisiaj …
Okazało się że oni nie mają żadnej takiej sprawy i wysłali mnie na drzewo ładnie mówiąc. No to jeszcze raz zadzwoniłem tym razem na spokojnie do tego komornika. Wyszło że to zupełnie inna sprawa i dawno już umorzona …
Jakieś dwa miesiące temu miałem podobny epizod … tym razem chodziło o zamknięcie jednego z kont bankowych które kiedyś miałem. Konkretnie w PKO Inteligo. Napisali do mnie że chcą to konto zamknąć gdyż zamykają działalność i mam tam wszystko uregulować.
Odzyskałem dostępy, wszedłem na to konto a tam jakieś 200 zł do uregulowania. Spoko.
No to wpłaciłem tam to 200 zł i zalogowałem się ponownie. Kopara mi siadła jak się okazało że na koncie mam policzone -160 tysięcy zł debetu. No to znowu kontakt z bankiem co to jest.
Okazało się że tez nie dostali papierów od komornika o zamknięciu i spłacie alimentów. W przeciągu 15 lat tyle się tego nazbierało … i znowuż odkręcanie …
Ciekawe ile takich spraw jeszcze mi wyniknie …. na wszelki wypadek dzisiaj jak dzwoniłem do komornika oficjalnie potwierdziłem że wszystko mam już pospłacane
Swoją drogą to niezły burdel mają oni w tych swoich papierach … zapaści myślałem że dostanę, tym bardziej że nigdy nie miałem podpisanej żadnej umowy z żadną wspólnotą mieszkaniową. Już myślałem że ktoś mi ukradł tożsamość i zaraz znaczną spływać różne sprawy …