Three … tree …
Zawsze bawiły mnie takie gierki słów.
Może stąd ta moja schizofrenia że za bardzo wniknąłem w takie wieloznaczności. Nawet dla tego mojego internetowego pseudonimu miałem parę znaczeń. Jeżyk, jerzyk, język … zależnie jak się napisze.
Kiedyś bardzo dawno temu zrobiłem sobie taką rozpiskę ile znaczeń można temu nadać i wyszło mi o ile pamiętam 7. Też magiczna cyferka … Sama magia …
I jak tu nie ześwirować?
Tym bardziej jak człowiek zacznie zagłębiać się w te wszystkie wieloznaczności i jakoś się z tym identyfikować. Straszne gówno …
Ostatecznie wyszły drewniane chmury 🙂
TreeClouds
… czyli pamiętnik schizofrenika w remisji …
ostatnie posty

Posted in paranoje
Dodaj komentarz